Mieszkańcy Kasztanowej walczą o miejskie przejęcie drogi – petycje do prezydenta Raciborza w sprawie fatalnego stanu ulicy

Ulica Kasztanowa w Markowicach stała się przedmiotem intensywnej debaty wśród mieszkańców i władz lokalnych. Nieutwardzona i pełna nierówności droga jest powodem licznych trudności, zwłaszcza podczas deszczowej jesieni i śnieżnej zimy, kiedy to staje się niemal nieprzejezdna. Właściciele drogi, nie mogąc sobie pozwolić na jej modernizację, zwrócili się do prezydenta miasta o jej przejęcie przez samorząd, co mogłoby umożliwić niezbędne naprawy.
Inicjatywa mieszkańców i wcześniejsze sukcesy
Mieszkańcy Kasztanowej inspirują się udanym przypadkiem przejęcia ulicy Słoneczny Stok przez miasto w lutym 2024 roku. Tamtejsza społeczność przekonała radnych do przejęcia drogi, która była już w dobrym stanie technicznym, posiadając odwodnienie, krawężniki i asfalt. To wydarzenie stało się punktem odniesienia dla innych mieszkańców, którzy również pragną podobnych działań ze strony władz.
Petycje i ich znaczenie
Do magistratu w październiku 2024 roku wpłynęła petycja mieszkańców Kasztanowej skierowana do obecnego prezydenta Jacka Wojciechowicza. Podobna prośba trafiła wcześniej do jego poprzednika, Dariusza Polowego. Mieszkańcy argumentują swoje wnioski złym stanem drogi, który nie tylko utrudnia codzienne życie, ale i staje się źródłem konfliktów z okolicznymi rolnikami.
Problemy z infrastrukturą i sąsiedztwem
Droga Kasztanowa, choć prywatna, jest nieutwardzona i pełna kolein, co szczególnie utrudnia poruszanie się podczas intensywnych opadów deszczu i śniegu. W takich warunkach śmieciarki, odśnieżarki oraz inne pojazdy mają trudności z dojazdem, co wpływa na jakość życia mieszkańców. Dodatkowym problemem jest konflikt z sąsiadującym rolnikiem, który oskarża mieszkańców o niszczenie jego gruntów.
Konflikt interesów i możliwe rozwiązania
Problemem jest również niejasna granica między polem uprawnym a ulicą Kasztanową, co prowadzi do sporów i utrudnień komunikacyjnych z ulicą Wita Stwosza. Mieszkańcy widzą rozwiązanie w utwardzeniu drogi, instalacji oświetlenia oraz stworzeniu odpowiedniej infrastruktury drogowej, co jednak przekracza ich możliwości finansowe.
Debata nad przyszłością dróg prywatnych
Sprawa Kasztanowej wpisuje się w szerszą dyskusję na temat zasad przejmowania prywatnych dróg przez miasta. Władze lokalne, jak radny Mirosław Lenk, wyrażają obawy przed ustanowieniem precedensu, który mógłby otworzyć drogę do masowego przejmowania dróg bez odpowiednich kryteriów. Jednym z głównych argumentów jest potrzeba jasnych zasad dotyczących tego, jakie drogi powinny być przejmowane przez miasto.
Argumenty za i przeciw
Podczas gdy jedni radni, jak Henryk Mainusz, są przeciwni przejęciu, wskazując na zobowiązania wspólnot mieszkaniowych do utrzymania terenów, inni, jak Marian Czerner, widzą w tym szansę na rozwój infrastruktury i przyciągnięcie inwestorów. Przeciwnicy obawiają się nierównego traktowania różnych grup mieszkańców, podczas gdy zwolennicy podkreślają wyjątkowość każdej sytuacji i potrzebę podejmowania decyzji na podstawie indywidualnych przypadków.
Dyskusja na temat przyszłości ulicy Kasztanowej i podobnych przypadków będzie kontynuowana w ramach lokalnej społeczności, a jej wynik zależy od znalezienia równowagi między potrzebami mieszkańców a możliwościami finansowymi samorządu.